Ikonografia Fryderyka Chopina

Rzeźba. Lata po II wojnie światowej. Część I

Po II wojnie światowej pierwszym znaczącym wydarzeniem w historii ikonografii chopinowskiej było ogłoszenie w setną rocznicę śmierci kompozytora konkursu na pomnik jego imienia w Krakowie. Przeprowadzeniem konkursu zajął się krakowski komitet organizacyjny, działający w ramach trwającego Roku Chopinowskiego. Do oceny zgłoszono anonimowo czterdzieści siedem projektów, jednak poziom ich nie był zadowalający i w efekcie żadna praca nie została zrealizowana.

Pierwszej nagrody nie przyznano, zaś drugą otrzymał duet Franciszek Duszenko i Leszek Veroscy[1]. Przyglądając się reprodukcji dzieła, należy – bez złośliwości i uprzedzeń – zaznaczyć, że odbiorca nie znający programu ikonograficznego pracy, miałby znikome szanse na odgadnięcie, komu pomnik jest poświęcony. Twórcy ograniczyli się bowiem do ukazania geniusza muzyki. W rezultacie odbiorca widziałby jedynie figurę siedzącego mężczyzny, bosego, odzianego w antyczne szaty. Pozbawiona jakichkolwiek atrybutów postać w niezrozumiałym geście trzymała obie dłonie po prawej stronie tułowia.

147

Trzecią nagrodę przyznano Stanisławowi Rzeckiemu, który ukazał smukłą postać Chopina, ubranego w długi płaszcz, patrzącego z natchnieniem w dal. Zza figury wyłaniało się ramię pokaźnej liry.

Czwarta nagroda trafiła do Józefa Różyskiego. Jego Chopin został upozowany na podobieństwo figury kompozytora z pomnika Wacława Szymanowskiego. Analogie są widoczne przede wszystkim w ustawieniu głowy, skręconej silnie w lewą stronę. Chopinowi towarzyszył pastuszek grający na wiejskiej fujarce. 

Jury konkursu przyznało również trzy wyróżnienia: Tadeuszowi Ostaszewskiemu, Jerzemu Bandurze i Marii Jaremie. Czas pokazał, iż to właśnie jedno z wyróżnionych dzieł doczekało się realizacji (choć doszło do niej kilkadziesiąt lat później). Mowa o pomniku-fontannie Marii Jaremy, który wzniesiono na krakowskich Plantach w roku 2006. Rzeźbiarka wykorzystała w swym projekcie kształt fortepianu z abstrakcyjnie przedstawionymi młoteczkami i strunami.

148

Praca Jaremy przeleżała w archiwach krakowskiego Muzeum Narodowego do 1998 roku. Wówczas to, w czterdziestą rocznicę śmierci autorki, Józef Chrobak wystawił dzieło w galerii Krzysztofory, a następnie zaczął zabiegać o jego realizację. W efekcie doszło do nowego opracowania projektu Jaremianki przez Józefa Sękowskiego, który zmienił proporcje elementów i dodał realistyczne popiersie Chopina z brązu. Opracowanie to zostało jednak odrzucone przez Aleksandra Filipowicza, syna Marii Jaremy[2].

Rok później władze Krakowa zleciły ponowną weryfikację projektu rzeźbiarce Wandzie Czełkowskiej, a przygotowanie ostatecznych planów budowlanych architekt Marcie Kozielec.

Czełkowska, artystka z Grupy Krakowskiej, zwiększyła wysokość młoteczków oraz zrezygnowała z mocno rozbudowanego postumentu fontanny, w efekcie czego projekt stał się bardziej wertykalny. Być może była to odpowiedź na głosy z roku 1949, kiedy to fontannie zarzucano zbytni horyzontalizm.        

Woda w fontannie wypływa z ośmiu strun i czterech młoteczków. Pomnik wykonano z barwionej zaprawy cementowej, wzmocnionej włóknem szklanym. Fontanna prezentuje się imponująco zwłaszcza w nocy, a to za sprawą przepięknych iluminacji, wykorzystujących między innymi światło ze światłowodów o zmiennych barwach.

W konkursie z 1949 roku nie doceniono pracy Zbigniewa Pronaszki. Artysta oparł swój projekt na kontraście zastosowanych materiałów i dwu odmiennych konwencjach wyobrażenia postaci. Tłem dla klasycznie przedstawionej gipsowej figury Chopina była grająca na harfie ażurowa postać muzy, wykonana z żelaznych prętów. 

149

Zderzenie tych dwóch stylistyk, niewątpliwie w ciekawy sposób organizujących przestrzeń, uznano za zbyt śmiałe. Złośliwie odnosząc się do intencji autora, można było mieć po prostu wątpliwości, czy – przypominająca bramę parkowego ogrodzenia – kanciasta muza mogła stanowić natchnienie dla kompozytora, tworzącego dzieła pełne przecież wyrafinowanej subtelności.

O ile konkurs na pomnik Chopina z 1909 wywoływał wśród społeczeństwa poważne dyskusje i urastał do rangi wydarzenia narodowego, krakowski konkurs sprowokował jedynie falę krytyki i drwin publiczności, która odwiedzała pokonkursową wystawę w Bibliotece Jagiellońskiej. Recenzujący ją w „Dzienniku Literackim” Tadeusz Kwiatkowski ironicznie pisał: „Co wystawa pokazała? Chopina tonącego w stawie, Chopina w charakterze ruin Warszawy, Chopina zagubionego w fałdach pościeli, Chopina odwracającego się ze wstrętem od jakiegoś mu niemiłego przedmiotu, Chopina piszącego na maszynie, z której wyłazi rulon papieru, Chopina a’la generał Bem, Chopina okolicznościowego, który mógłby również służyć za pomnik Puszkina, Mickiewicza, Słowackiego, Byrona, zależnie od uroczystości czy rocznicy (...). Takich koncepcji nie brak i nie można się uskarżać w tym wypadku na inwencję twórców. Zrobili wszystko, aby wymyślić coś oryginalnego, byle dziwniej, byle inaczej. Zwiedzający żartowali. Cóż bowiem mieli robić?”[3].  

Wielokrotnie kopiowaną rzeźbę głowy Fryderyka Chopina stworzył Alfons Karny. W roku 1946 powstał pierwszy odlew żeliwny dzieła, a w 1949 – brązowy. Karny ukazał twarz kompozytora z silnie zarysowanym podbródkiem, bardzo wydatnymi ustami, wysokim czołem i daleko przesuniętą do tyłu linią włosów. Głowa została osadzona na grubej muskularnej szyi. Wszystkie te cechy nadają obliczu muzyka obcy, nieco negroidalny wyraz. W zakresie opracowania materii uwagę zwraca bardzo silny kontrast fakturalny pomiędzy gładką i lśniącą powierzchnią skóry a nieregularnością i chropowatością partii fryzury.

150

Obchody stulecia śmierci Chopina były okazją do wzniesienia stosownego pomnika w Gliwicach. Zygmunt Acedański zaprojektował marmurowy cokół, na którym umieszczono brązowy medalion dłuta Jana Wysockiego. Relief przedstawiający lewy profil kompozytora odlały Gliwickie Zakłady Urządzeń Technicznych, zaś fundusze na realizację całości pochodziły ze zbiórki pieniędzy, przeprowadzonej wśród mieszkańców Gliwic.

151

W tym samym czasie w pobliskim Chorzowie wzniesiono pomnik Chopina, projektu Tadeusza Rajnholda Domina. Twórca umieścił brązowe popiersie kompozytora na rozbudowanej podstawie architektonicznej. Składa się ona z prostopadłościennego cokołu, będącego zwieńczeniem rodzaju schodkowej piramidy. Wydaje się, że w ten sposób pomyślana konstrukcja ma podkreślać rangę i powagę postaci, której poświęcono monument. Idea ta jest również wyrażona w hieratycznym portrecie Chopina, ukazującym twarz mistrza pełną godności i dostojeństwa.

152

W 1968 roku odsłonięto w Żelazowej Woli popiersie Chopina autorstwa Stanisława Sikory. W młodzieńczym obliczu kompozytora uwagę zwraca śmiałe spojrzenie szeroko otwartych oczu, pokaźnych rozmiarów nos oraz wydatne usta. Portret wykuto w piaskowcu i ustawiono na cokole.

153

Już rok później w miejscu urodzenia Chopina stanął pomnik dłuta Józefa Gosławskiego. Zaprojektowany dużo wcześniej, bo w roku 1955, przedstawia sylwetkę Chopina w ujęciu do kolan. Pomijając to niekorzystne, zdaniem wielu, kadrowanie figury, brązowa rzeźba Gosławskiego ujmuje swym pięknem. Pociągła twarz kompozytora posiada szlachetne rysy. Przymknięte powieki oraz zwrócona silnie w prawo głowa sugerują inspiracje kompozycją Wacława Szymanowskiego. Statyka posągu zostaje przełamana za sprawą pochylenia ciała, wysunięcia do przodu prawej nogi i upozowania rąk w geście poprawiania peleryny.

154

Model pomnika stanowił ozdobę kilku edycji Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w Warszawie. W 2009 roku Hanna Jelonek zaprojektowała medal, na którego rewersie widnieje dzieło Gosławskiego. Rok później rzeźba stała się przedmiotem dwudziestu czterech malarskich wariacji, autorstwa Piotra Pawińskiego.     

25 lutego 1975 roku odsłonięto pomnik Chopina w Londynie. Stanął on na placu pomiędzy dwiema salami koncertowymi: Royal Festival Hall i Queen Elisabeth Hall[4]. Wydarzenie to zakończyło dziesięcioletnią historię wielu starań, by upamiętnić obecność kompozytora w stolicy Anglii, na krótko przed jego śmiercią.

Już w latach pięćdziesiątych XX wieku z inicjatywą wzniesienia pomnika Chopina w Londynie wystąpił muzykolog Czesław Halski. Niestety ówczesnego pomysłu nie podjęły żadne organizacje i piękna idea upadła.

Energiczne działania w tym zakresie podjęła w 1965 roku polska emigrantka, pianistka, pedagog i współzałożycielka Zjednoczenia Polskich Artystów Muzyków za Granicą, Stefania Niekraszowa. Inicjatywę poparła sama brytyjska królowa matka Elżbieta, wkrótce również powołano honorowy Komitet Budowy, do którego weszli m.in.: Sir Arthur Bliss – maestro muzyki królewskiego dworu, Sir Thomas Monnigton – prezes Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych i Yehudi Menuhin.

Bezpłatnego opracowania projektu pomnika podjął się August Zamoyski, zaś fundusze na jego realizację miały być uzyskane z serii koncertów, specjalnie w tym celu organizowanych. Niestety wszystkie plany upadły: zmarł Adam Zamoyski, a recitale sławnych pianistów przyniosły deficyt.

Zamówiono wówczas projekt monumentu u rzeźbiarza angielskiego, Seana Cramptona. Po jego zatwierdzeniu Stefania Niekraszowa rozpoczęła społeczną zbiórkę pieniędzy, która niestety również zakończyła się fiaskiem. Pomimo organizowanych konferencji prasowych i międzynarodowego zasięgu akcji, nie zgromadzono nawet połowy wymaganej kwoty.

W efekcie zrezygnowano z projektu Cramptona i zamówiono nowy u Ludwiki Nitschowej. Kiedy artystka przygotowała już odpowiedni model dzieła, niespodziewanie zmarła Stefania Niekraszowa.

Realizacja planów polskiej emigrantki miała swój finał w kraju, po tym jak w 1973 roku Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz Związek Polskich Artystów Plastyków rozpisały na londyński pomnik Chopina konkurs. Wzięła w nim udział niespodziewanie duża ilość twórców, a poziom nadsyłanych prac był bardzo wysoki. Spośród stu siedmiu projektów aż jedenaście uznano za wybitne, ponieważ zaś czołowe prace reprezentowały zbliżony poziom, zrezygnowano z przyznania I nagrody na poczet kilku równorzędnych II-ch i III-ch. W pierwszej grupie znalazły się projekty Jana Kucza, Bronisława Kubicy i Mieczysława Weltera, tuż za nimi uplasowały się prace Mariana Gardzińskiego, Bronisława Chromego oraz Anny i Krystiana Jarnuszkiewiczów. Licząc się z sugestią Sir Thomasa Monningtona, obecnego na obradach jury, do londyńskiej realizacji wytypowano dzieło Bronisława Kubicy.

Wszystkie koszty związane z przeprowadzeniem konkursu, a następnie z realizacją zwycięskiego projektu (brązowy odlew wykonała warszawska Cepelia) oraz przewiezieniem go do Londynu pokryło państwo polskie. Fakt ten został odnotowany w postaci napisu wyrytego na cokole pomnika: Given by the people of Poland[5].        

Rzeźba Kubicy przedstawiała szereg stylizowanych kart zeszytu nutowego, rozwiewanych podmuchami wiatru. U szczytu tej konstrukcji wyłaniała się twarz Fryderyka Chopina, ujęta w nieco geometryzującej konwencji.

155156

Wydaje się, że podstawą do nagrodzenia kompozycji było umiejętne połączenie w niej abstrakcji z realizmem. Co ciekawe, zwycięska praca Kubicy w zasadzie nie uwzględniała warunków konkursu, które wyraźnie mówiły o przedstawieniu figuralnym. Walor artystyczny dzieła przeważył jednak nad regulaminem, a ponadto pomnik jednoznacznie określał na czyją cześć został wykonany, dzięki wyobrażeniu twarzy kompozytora.

Długa historia wzniesienia pomnika Chopina w Londynie ma smutne zakończenie. Otóż pod koniec lat dziewięćdziesiątych podczas remontu wejścia Royal Festival Hall, dzieło Kubicy zostało usunięte. Przestawiano je, niczym niechciany przedmiot, ukrywając na obszarach miasta zasiedlanych przez londyńskich bezdomnych. W końcu pomnik przepadł bez śladu. Odnalazł je 1 kwietnia 2010 roku, działający w ramach prywatnego śledztwa, Marek Stella-Sawicki z Polish Heritage Society w Londynie. Pomnik leżał przewrócony i mocno zniszczony w opuszczonym magazynie. 

157

Bezpowrotnie zniknęła powiązana z nim urna z ziemią, przywiezioną z Żelazowej Woli. Marek Stella-Sawicki wystosował do instytucji brytyjskich apel o podjęcie stosownych działań w zaistniałej sprawie. Ponieważ jednak pomnik nie został odnaleziony oficjalnie, początkowo dla londyńskich władz nie istniał[6].

Dzięki staraniom Polish Heritage Society, polskiej ambasady w Londynie oraz pomocy PEKAES-u w październiku 2010 pomnik przewieziono do Polski. W pracowni konserwatorskiej Roberta Sobocińskiego w Szymanowie naniesiona została nowa patyna, wykonano brakujący cokół i system kotwienia. Po renowacji pomnik wrócił do Londynu, a ponownego odsłonięcia dokonano 18 maja 2011 roku.

Fakt zniknięcia swego dzieła głęboko przeżył Bronisław Kubica. Rozgoryczenie twórcy było tym większe, że nie otrzymał nigdy żadnej odpowiedzi na pisma, które wysyłał do polskich urzędów, prosząc o interwencję w zaistniałej sprawie. Nikt również nie uznał za stosowne, aby poinformować artystę, że w październiku 2010 jego pracę konserwowano w Polsce[7]


[1] J. Puget, Konkurs na pomnik Chopina, „Ruch Muzyczny” 1949, nr 11/12, s. 25-30.

[2] M. Kozielec, Maria Jarema „Fryderykowi Chopinowi”, Kraków, b.r.w.

[3] T. Kwiatkowski, Ładny gips, „Dziennik Literacki” 1949, nr 28, s. 6.

[4] O. Pisarenko, Londyński pomnik Chopina, „Ruch Muzyczny” 1975, nr 8, s. 16.

[5] Historia pomnika przedstawiona na podstawie artykułu prasowego. Zob. T. Kaczyński, Pomnik Chopina w Londynie, „Ruch Muzyczny” 1976, nr 4. s. 2-4.

[6] P. Dobroniak, Gdzie jest polski pomnik Chopina?, „Cooltura. Polish Weekly Magazine” 2010, nr 18, s. 58-59.

[7] Na podstawie wywiadu z Bronisławem Kubicą (07.03.2011).


Copyright © 2015. All Rights Reserved